BioTrendy - Popularne - Feromony Męskie

Popularne: Feromony męskie

Popularne: Feromony męskie

KATEGORIA FEROMONY MĘSKIE (1)


(1) Powyższe zestawienie przedstawia najczęściej wybierane produkty w danej kategorii, w ramach serwisu BioTrendy.pl

Miłość może unosić się w powietrzu w Walentynki, mówiąc metaforycznie. Ale naukowcy od dawna debatują, czy miłość lub przynajmniej pociąg seksualny dosłownie unosi się w powietrzu w postaci związków chemicznych zwanych feromonami. Stworzenia, od myszy aż po ćmy i mrówki, wysyłają te chemiczne sygnały, aby wabić partnerów. A jeśli wierzyć reklamom o zapachach nasyconych feromonami, można by wywnioskować, że ludzie wymieniają się także molekularnymi substancjami. Jednak po dziesięcioleciach badań historia ludzi nie jest aż tak jasna. Zamiast zakładać, że pojedyncze związki przypominające feromony uderzają w nas jak strzała Kupidyna, badacze sugerują teraz, że zestaw związków chemicznych emitowanych z naszych ciał podświadomie zachęca potencjalne partnerki. Wydaje się, że zapach odgrywa niedocenianą rolę w romansach i innych ludzkich sprawach: „Właśnie zaczęliśmy rozumieć, że komunikacja jest poniżej poziomu świadomości” – mówi Bettina Pause, psycholog z Uniwersytetu im. Heinricha Heinego w Düsseldorfie (HHU – Heinrich-Heine-Universität Düsseldorf), która od 15 lat bada feromony i ludzkie zmysły węchu: „Domyślam się, że duża część naszej komunikacji jest pod wpływem chemosygnałów”.

Feromony wytwarzają zwierzęta, rośliny, a nawet bakterie. Te precyzyjne koktajle związków wywołują różne reakcje u innych członków gatunku – nie wszystkie z nich są seksualne. Przekazy feromonalne mogą obejmować zarówno rywalizację, zarówno „smród bójki” samców lemurów, jak i współpracę, na przykład mrówki układające chemiczne szlaki prowadzące do źródeł pożywienia. Sam termin „feromon” powstał w 1959 roku wraz z identyfikacją bombykolu, silnego afrodyzjaku wydzielanego przez samice jedwabnika, który może oddziaływać na przestrzeni wielu kilometrów: „Samce są na to niezwykle wrażliwe” – mówi Tristram Wyatt, zoolog z Uniwersytetu Oksfordzkiego (ang. University of Oxford): „Wystarczy zaledwie kilka cząsteczek, aby samiec poleciał do samicy”. Nic tak oczywistego nie dzieje się z ludźmi. Jednak naukowe poszukiwania ludzkich feromonów są wciąż na wczesnym etapie. Pierwsze kroki skupiały się na obszarach ciała, które już pomijają zauważalne zapachy – w szczególności na naszych wypełnionych gruczołami pachach:„Wcześnie odkryto, że jest tam jakaś akcja” – mówi Charles Wysocki, neuronaukowiec węchowy z Centrum Zmysłów Chemicznych Monell (ang. Monell Chemical Senses Center). Niektóre z pierwszych dowodów na subtelne wyczucie zapachu pochodziły z doniesień, że kobiety mieszkające w bliskich pomieszczeniach, na przykład w akademikach, miały zsynchronizowane cykle miesiączkowe. Późniejsze badania wykazały, że pot pod pachami – od kobiet lub mężczyzn – umieszczony na górnej wardze kobiety może modyfikować czas cyklu. Jednak domniemany feromon stojący za tym wyrównaniem w zależności od pory miesiąca nie został wyizolowany, mówi Wysocki, a późniejsze prace wykazały statystyczne luki we wstępnych ustaleniach.

W naturze feromony, które wywołują tego rodzaju stopniowe zmiany fizjologiczne, nazywane są „starterami”. Te, które wywołują reakcję behawioralną – na przykład u porażonych samców jedwabników – są nazywane „uwalniaczami”. U ludzi najistotniejszy przykład feromonu uwalniającego nie dotyczy seksu, ale raczej jego produktu: noworodków, które wydają się być kierowane do piersi matki przez zapach: „Noworodki będą przemieszczać się w kierunku źródła zapachu” – mówi Wysocki. Badania opublikowane w zeszłym roku wskazały, że wydzieliny z gruczołu otoczkowego “guzki” na sutkach matki są źródłem modyfikujących zachowanie, zapachowych cząsteczek, które kierują dziecko do znalezienia źródła pożywienia. Inne wyniki na przestrzeni lat wskazują na feromony zmieniające nastroje dorosłych. Na przykład zapach wydzielany przez piersi kobiet karmiących piersią może sprawiać, że bezdzietne kobiety stają się wręcz napalone – chociaż konkretny przekaźnik chemiczny pozostaje niezidentyfikowany. Tymczasem Bettina Pause, psycholog z Uniwersytetu im. Heinricha Heinego w Düsseldorfie (HHU – Heinrich-Heine-Universität Düsseldorf) pokazała, że ludzie wyczuwają alarmujące zapachy w pocie niespokojnych lub przerażonych ludzi. Jeszcze więcej badań potem dotyczyło najsilniejszego izolowanego kandydata do tej pory na ludzki feromon, znany jako androstadienon, który pochodzi z męskiego hormonu testosteronu. Donoszono, że obecność tego związku sprawia, że kobiety czują się bardziej zrelaksowane. Wysocki i jego koledzy starają się obecnie o granty National Institutes of Health, aby dowiedzieć się, czym jest „magiczna kula – lub kule – w zapachu męskiego ciała”, która wywołuje reakcje kobiet. Mają również nadzieję, że zbadają, czy zapachy kobiet mogą podobnie wpływać na męski nastrój i aktywność hormonalną.

Chociaż podstawa ich rozprzestrzeniania się pozostaje niejasna, mechanizmy wykrywania feromonów stają się coraz jaśniejsze. Naukowcy od dawna sądzili, że feromony są wykrywane przez wyspecjalizowaną strukturę nosów zwierząt, zwaną narządem lemieszowo-nosowym (ang. VNO – vomeronasal organ). Problem z tą teorią zastosowaną u ludzi polega jednak na tym, że malutki przewód VNO za każdym z naszych nozdrzy nie zawsze jest obecny, a geny jego receptorów wydają się nie działać. Ale jak się okazuje, zwykła tkanka nosa ssaków wydaje się dobrze wychwytywać feromony – przynajmniej u niektórych zwierząt. Na przykład lochy, po wąchaniu feromonu w ślinie knurów, przyjmują postawę godową, nawet jeśli naukowcy zatkają VNO świń. U ludzi badanie z 2011 roku wykazało, że kiedy ochotnicy byli narażeni na androstadienon, wszystkie ich mózgi wykazywały reakcję, nawet jeśli brakowało im VNO lub ich VNO były zablokowane: „VNO nie musi być organem wykrywającym feromony” – mówi Wysocki: „System węchowy może być źródłem”.

Inne prace sugerują, że mogą istnieć mniej znane dane wejściowe dla ludzkiej sieci feromonalnej. Badania są kontynuowane w kierunku możliwego nerwu feromonowego, znanego jako nerw czaszkowy 0 lub nerw końcowy (więcej informacji na temat nerwu końcowego można znaleźć w artykule pt. „Seks i sekretny nerw” autorstwa Douglasa Fieldsa opublikowanego w Scientific American MIND, Luty / marzec 2007 r.). Ta para nerwów, początkowo odkryta u rekinów w 1878 r. Iu ludzi w 1913 r., biegnie z nosa bezpośrednio do mózgu przed nerwem czaszkowym, nerwem węchowym (tradycyjnym pierwszym z kilkunastu rozpoznanych nerwów czaszkowych). Badania na zwierzętach wskazują na ważną rolę płciową i feromonalną nerwu końcowego np. chomiki z zerwanymi nerwami końcowymi nie sa w stanie łączyć się w pary: „U ludzi to, jaką część nerwu końcowego może mieć u dorosłych, pozostaje pod znakiem zapytania” – mówi Wysocki. Ma jednak jeden wyraźny cel: podczas rozwoju płodu nerw końcowy działa jako ścieżka migracji niektórych hormonów płciowych do mózgu, które mają kluczowe znaczenie dla późniejszego rozwoju w okresie dojrzewania.

Niezależnie od tego, czy feromony początkowo wpływają na pociąg seksualny, inne badania wykazały, że ludzie mogą używać innego zestawu subtelnych wskazówek zapachowych, aby pomóc w wyborze naszych partnerów. Zmienność głównego kompleksu zgodności tkankowej (ang. MHC – major histocompatibility complex), ważnego zestawu genów układu odpornościowego, nadaje każdemu z nas unikalny „odcisk zapachowy”, taki jak odcisk palca. „Z wyjątkiem bliźniaków jednojajowych prawdopodobnie żadne dwie osoby nie będą miały tego samego odoru zapachowego” – mówi Wysocki. W naturze połączenie płciowe odmiennych od MHC rodzi potomstwo o bardziej zróżnicowanym, a tym samym silniejszym układzie odpornościowym. Instynkt może nas również kierować w ten sposób: poprzednie badania ujawniły, że kobiety wolą zapach spoconych T-shirtów noszonych przez mężczyzn z odpowiednio różnymi genami MHC.

Ze względu na to, że dziesiątki, jeśli nie setki, niezidentyfikowanych środków zapachowych składają się na odcisk zapachowy, Tristram Wyatt, zoolog z Uniwersytetu Oksfordzkiego (ang. University of Oxford) argumentuje, że nie można go uznać za feromon w klasycznym tego słowa znaczeniu. Najwyraźniej złożona chmura aromatów, którą emitujemy, wymaga znacznie więcej analizy, zanim nauka zamknie książkę o feromonach. Węchowe wskazówki wielu owadów pozostają lepiej zrozumiałe niż nasza możliwa ukryta sfera chemii społecznej i seksualnej. „Prawdziwym problemem”, mówi Wyatt, „jest po prostu brak wiedzy, jeśli chodzi o ludzi”. Wysocki zgadza się: „Nie ma dobrej literatury z dziedziny biomedycznej, która potwierdziłaby istnienie feromonów wabiących seksualnie” – mówi: „Ale to nie znaczy, że ich tam nie ma. Myślę, że musimy wejść z otwartym umysłem”. Dopóki nie będzie więcej wiadomo, osoby na randkach walentynkowych powinny prawdopodobnie po prostu podążać za ich nosami.

Powyższe opracowanie przedstawia wiedzę i poglądy jej autorów według stanu na dzień sporządzenia niniejszego opracowania, które zostało przygotowane z zachowaniem należytej rzetelności oraz staranności przy utrzymaniu zasad metodologicznej poprawności, a także obiektywizmu na podstawie ogólnodostępnych informacji, pozyskanych ze źródeł wiarygodnych według serwisu BioTrendy.pl w dniu publikacji opracowania. Serwis BioTrendy.pl nie gwarantuje jednakże ich kompletności oraz dokładności, w szczególności, w przypadku, gdyby informacje na podstawie, których wspierano się przy sporządzaniu powyższego opracowania okazały się niekompletne, niedokładne lub nie w pełni odzwierciedlały stan faktyczny. Serwis BioTrendy.pl nie ponosi odpowiedzialności za decyzje podjęte na podstawie niniejszego opracowania, ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji. Ponadto serwis BioTrendy.pl nie stanowi oraz nie zastępuje porady lekarskiej, a także nie prowadzi działalności leczniczej polegającej na udzielaniu świadczeń zdrowotnych w rozumieniu art. 3 ust 1 ustawy o działalności leczniczej. Powielanie bądź publikowanie w jakiejkolwiek formie niniejszego opracowania, lub jego części, oraz zwartych w nim informacji, czy wykorzystywanie materiału do własnych opracowań celem publikacji, bez uprzedniej, pisemnej zgody właścicieli serwisu BioTrendy.pl jest zabronione. Powyższe opracowanie stanowi utwór i jest prawnie chronione zgodnie z Ustawą z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 1994 nr 24 poz. 83 z późn. zm.).

Chronione przez Copyscape Plagiarism Checker - nie kopiuj treści z tej strony

Facebook Twitter

Zobacz również:

Czy feromony to placebo?