SPIS TREŚCI:
Dni robią się coraz krótsze, poranki wyraźnie chłodne, a wieczory przychodzą zdecydowanie za wcześnie… Choć instagram kipi od zdjęć kolorowych jesiennych ulic, pięknych ubrań i “hoa hoa” dodatków… to jesień nie dla wszystkich przybiera ciepłe barwy. Dla wielu jest to trudny czas – nie tylko pod względem temperatury, ale przede wszystkim… nastroju. Spadek motywacji, trudności z koncentracją, brak energii do działania. To często nieodłączna część zmiany pory roku. Jesienny spadek mocy warto jest uważnie obserwować i wyjątkowo mocno zadbać o siebie w tym wymagającym czasie. Dowiedz się, jak to zrobić.
DLACZEGO ENERGIA LECI W DÓŁ?
Dla nas jesień, to zmiana widoczna gołym okiem, za oknem. Ale jej skutki, odczuwamy też w środku – i to całkiem konkretnie. Mniej światła dziennego to mniejsza produkcja serotoniny i dopaminy – neuroprzekaźników odpowiedzialnych (w dużym skrócie) za dobry nastrój i motywację. Równocześnie wzrasta poziom melatoniny, czyli hormonu snu, który naturalnie wytwarzany bez światła dziennego. W efekcie jesteśmy senni, ospali, i w dużym skrócie: nic nam się nie chce.
Przy tym wszystkim zmienia się też nasz rytm dobowy – trudniej nam wstać z łóżka, gdy za oknem ciemno, a nasz organizm potrzebuje więcej odpoczynku w ciągu dnia. Naukowcy wskazują, że może to być naturalna, ewolucyjna reakcja – kiedyś jesień i zima były czasem wyciszenia i regeneracji. Problem w tym, że dziś świat nie zwalnia na “ciemne” miesiące. Potrzebujemy tak samo jak wiosna chodzić do pracy, zajmować się dziećmi, zwierzętami, domem.
RYTUAŁY CODZIENNOŚCI
Nie trzeba zamykać się w domu na cały sezon żeby poczuć się nieco lepiej. Wystarczy wypróbować kilka prostych trików, które choć wydają się błahe, mogą wyraźnie poprawić nasze odczuwanie jesieni. Jednym z najważniejszych jest ekspozycja na światło dzienne – spacer w pierwszej części dnia, nawet przy zachmurzonym niebie, działa lepiej niż się wydaje.
Do tego aktywność fizyczna. Nie mówimy to od razu o siłowni czy maratonie… ale nawet energiczny spacer, taniec czy joga, zrobią różnice. Nasze ciało, kiedy się porusza, produkuje endorfiny, które realnie wpływają na poprawę nastroju. Co ciekawe, w jesienne, ciemne dni gdy ciśnienie spada razem z tym co zostało z naszej motywacji, trudno się zebrać do ruchu. Jednak w takie dni, tym bardziej warto.
Warto też zadbać o przyjemności zmysłowe: ciepła herbata, ulubiony koc, zapachy kojarzące się z bezpieczeństwem, muzyka, która koi. Wcale nie bez sensu na jesiennych zdjęciach pełno jest aromatycznych świeczek i pluszowych koców. Takie drobne elementy dosłownie “ocieplają” nam przestrzeń i sygnalizują naszemu układowi nerwowemu: jesteś bezpieczny.
MNIEJ ZNACZY LEPIEJ
To wszystko pomoże nam lepiej się czuć, ale tak czy inaczej warto zatrzymać się jesienią na chwilę i zastanowić czy te wszystkie rzeczy, za którymi tak chcemy nadążyć, są konieczne? Spójrz na swoją listę obowiązków i zapytaj siebie: co naprawdę musi się wydarzyć, a co może poczekać. Zamiast rozpisywać ambitne plany, warto jesienią sięgnąć po metodę 1–3–5: jedno duże zadanie, trzy średnie i pięć drobnych na dzień.
Działa też zasada „najmniejszego możliwego kroku” – jeśli nie masz siły posprzątać całego mieszkania, zacznij od zrobienia herbaty i odłożenia jednej rzeczy na miejsce. To może być dobry początek, albo dobre zminimalizowanie planu 🙂
CIEPŁO RELACJI
Kiedy za oknem jest ciemno, zimno i nieprzyjemnie, nasze baterie społeczne podupadają. Jesienny spadek często idzie w parze z wycofaniem się z wyjść ze znajomymi, ze wspólnych spacerów, rozmów i planów. Paradoksalnie – właśnie w tym czasie potrzebujemy tego najbardziej. Nawet jeśli nie dasz rady wyjść z domu, to krótka rozmowa telefoniczna, wideo rozmowy czy wiadomość do bliskiej osoby – to rzeczy, które mogą realnie poprawić samopoczucie. Nie zastąpią one realnej bliskości z drugim człowiekiem, ale przypomnij sobie zasadę „najmniejszego możliwego kroku”.
Jesienią łatwo wpaść w błędne koło samotności i przygnębienia, które jeszcze bardziej zamyka nas na świat. Spróbuj sobie zaplanować rytuały społeczne – nawet jeśli masz na nie tylko kilka minut dziennie i to najlepiej z własnej kanapy.
JESIENNA CHANDRA – CZY JEST GROŹNA?
Jesienny spadek nastroju i motywacji jest dość powszechny nie zawsze oznacza zaburzenie psychiczne. Lekkie obniżenie samopoczucia w sezonie jesienno-zimowym jest całkowicie normalne. Co nie zmienia faktu, że warto obserwować swoje emocje. Jeśli przygnębienia się przedłuża, pojawia się wyraźne wycofanie społeczne, brak apetytu, problemy ze snem, poczucie beznadziei – może to być już coś więcej niż tylko jesienna chandra.
Kiedy codzienne funkcjonowanie staje się zbyt trudne, warto od razu poszukać profesjonalnej pomocy. Nawet jeśli nie jesteś pewny, czy to chwilowy spadek mocy, czy już coś poważniejszego – zgłoś się do psychologa na konsultację. Zada Ci on konkretne pytania, które pomogą kontrolować ten stan i zacząć działać, kiedy pojawią się niepokojące sygnały.
BĄDŹMY DLA SIEBIE SŁOŃCEM
Bądź dla siebie uważny, wyrozumiały i dobry. Nie zawsze musisz być produktywny na 110%. A jeśli organizm daje Ci znać, że potrzebuje chwili oddechu, to może ta jesień jest dobrym czasem, żeby sobie na ten oddech pozwolić?
Warto dać sobie przestrzeń na zwolnienie, odpoczynek i złapanie dystansu. Otaczaj się ciepłem, ale nie szukaj na siłę remedium na pełnię produktywności. Poszukaj sposobu, żeby wykorzystać te siły które masz, z empatią do siebie i spokojem w głowie.
Materiał zewnętrzny – powyższe opracowanie przedstawia wiedzę i poglądy jej autorów według stanu na dzień sporządzenia niniejszego opracowania, które zostało przygotowane z zachowaniem należytej rzetelności oraz staranności przy utrzymaniu zasad metodologicznej poprawności, a także obiektywizmu na podstawie ogólnodostępnych informacji, pozyskanych ze źródeł w dniu publikacji opracowania. Serwis BioTrendy.pl nie gwarantuje jednakże ich kompletności oraz dokładności, w szczególności, w przypadku, gdyby informacje na podstawie, których wspierano się przy sporządzaniu powyższego opracowania okazały się niekompletne, niedokładne lub nie w pełni odzwierciedlały stan faktyczny. Serwis BioTrendy.pl nie ponosi odpowiedzialności za decyzje podjęte na podstawie niniejszego opracowania, ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji. Ponadto serwis BioTrendy.pl nie stanowi oraz nie zastępuje porady lekarskiej, a także nie prowadzi działalności leczniczej polegającej na udzielaniu świadczeń zdrowotnych w rozumieniu art. 3 ust 1 ustawy o działalności leczniczej. Powielanie bądź publikowanie w jakiejkolwiek formie niniejszego opracowania, lub jego części, oraz zwartych w nim informacji, czy wykorzystywanie materiału do własnych opracowań celem publikacji, bez uprzedniej, pisemnej zgody właścicieli serwisu BioTrendy.pl jest zabronione. Powyższe opracowanie stanowi utwór i jest prawnie chronione zgodnie z Ustawą z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 1994 nr 24 poz. 83 z późn. zm.).
![]()


